Fala nienawiści wobec Lichockiej – kobiety, człowieka. Posłowie KO, co chcecie osiągnąć?

13 lutego Joanna Lichocka pokazała środkowy palec. Zrobiła to w kierunku ław Koalicji Obywatelskiej, skąd dochodziły wulgarne okrzyki, np. „Ty sama jesteś przez przypadek”. To nie usprawiedliwienie, to przedstawienie pełnego obrazu. Niezależnie od okoliczności i oceny gestu – zastanówmy się: co chcą osiągnąć politycy tym czarnym PR-em? Tygodniami szczują na kobietę, rozprowadzając pełne kłamliwej narracji zdjęcia. Gdy ktoś, jak Ryszard Cyba, rzuci się z nożem lub pistoletem, to zdziwią się, że jak to, jak można się było tego spodziewać? Musimy powiedzieć temu „STOP” teraz, zanim będzie za późno.

Równe i równiejsze. Feministki, dlaczego milczycie ws. Nitek-Płażyńskiej? [WIDEO]

Sędzia Małgorzata Zwierzyńska z Gdańska dała wczoraj sygnał do wszystkich Polek: jeśli szef Cię poniewiera, grozi Ci i obraża, a Ty to…

zobacz więcej

Analizując aktywność Koalicji Obywatelskiej w mediach tradycyjnych i elektronicznych, można zobaczyć jedną, niezmienną zasadę – od lat przeważa przekaz negatywny, mający na celu zohydzenie Prawa i Sprawiedliwości oraz prezydenta Andrzeja Dudę. Teraz, w czasie kampanii prezydenckiej Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, uległo to dodatkowej intensyfikacji. Dlaczego zamiast mówić więcej o licznych atutach swojej kandydatki, skupiają się na ciągłym, regularnym hejcie i podtrzymywaniu złych emocji w swoim elektoracie? Jakie z tego płynie dobro dla obywateli i dla Polski?

W swoim pędzie do władzy polityczni siepacze już totalnie zapomnieli, że dehumanizując adwersarza nie dodają sobie chwały i glorii. Kampania nienawiści z pewnością osłabia przeciwnika KO, ale czy sprawi, że jej politycy zaczną cieszyć się większą sympatią? To trochę jak z mordercą na zlecenie. Czy ktoś, kto korzysta z jego usług, przez to, że nie znosi obiektu swojej nienawiści, zacznie pałać miłością do gościa od brudnej roboty?

W tym wszystkim etyka i moralność już totalnie zaginęła. Po trupach do celu, wszystkie chwyty dozwolone – pokazuje kampania KO. Z jednej strony deklaracje zgody, niedzielenia Polaków i porozumienia, a w praktyce ciągłe szczucie na przeciwników, a nawet i obywateli, których błędem jest brak poparcia jedynie słusznej partii obywatelskiej. Jak nazwać opowieść Kidawy-Błońskiej i jej pomocników, którzy na spotkaniach z wyborcami starają się wmówić, jacy ci wyborcy PiS są głupi, a rodziny wielodzietne to patologia, która „siedzi z dziećmi” i „nie pracuje”. Co z tego, że te dzieci, którymi się ich matki opiekują za jakiś czas staną się płatnikami emerytur tych hejtujących polityków? Czy posłowie KO choć przez chwilę się zastanawiają? Nie, na zastanowienie nie ma czasu, oni są cały czas na froncie, cały czas w walce na śmierć i życie.

„Opozycja rzuciła się na Lichocką, by odwrócić uwagę od kociej muzyki w Pucku”

To jest rzucenie się opozycji na drobną tak naprawdę sytuację w skali całego posiedzenia, w skali tego, co od wielu lat dzieje się w Sejmie, gdzie…

zobacz więcej

Danse macabre opozycji

Wracając do gestu Joanny Lichockiej. Spróbujmy mimo natłoku emocjonalnego ostatnich tygodni spojrzeć na to chłodno. Posłanka wykonała go nie w kierunku obywateli, tylko innych polityków. Nie usprawiedliwiając niczego, wystarczy przeanalizować chamskie werbalne ataki z sali w trakcie wypowiedzi posłanki, które gest poprzedziły. Poseł Sławomir Nitras: „Ty sama jesteś przez przypadek.” „Jak można tak kłamać?”, „Nie, nie będę spokojny.” Inne głosy z sali: „Kobieto, co ty mówisz? Precz!”, „Kłamczucho!”.

To próbka atmosfery, jaka panowała w ławach opozycji w trakcie wystąpienia Lichockiej. Tego oczywiście nikt nie zauważył, bo kamery i mikrofony skierowane są zazwyczaj na mówiącego, a nie na tego, kto mu nogawkę podgryza, czy wrzeszczy z sali. Wystarczy przeanalizować stenogram z posiedzenia, by zrozumieć, że posłanka prawdopodobnie dlatego straciła cierpliwość, poniosło ją i chciała dać do zrozumienia autorom zniewag, co o nich sądzi.

I proszę, hejterzy osiągnęli swój cel i z satysfakcją zaczęli przedstawiać jako nienawistnika kobietę, którą sprowokowali. Do tego doszła jeszcze haniebna manipulacja, jakoby Lichocka środowy palec pokazała chorym na raka, życzyła im śmierci, a PiS razem z prezydentem chcieli zabrać chorym pieniądze i skazać ich na śmierć. W tym jednym wielkim macabre danse politycy opozycji powtarzali swoje kłamstwa, a sprzyjający im dziennikarze podstawiali kamery i mikrofony, nawet na chwilę nie zastanawiając się, czy promowanie tego jest zgodne z ich sumieniem. O protestowaniu, powiedzeniu: „Też nie lubimy PiS-u, ale to przesada” – już nie mówię.


Ktoś ostrzelał biuro poselskie Ryszarda Czarneckiego

W nocy ostrzelano biuro europoselskie Ryszarda Czarneckiego w Nowym Dworze Mazowieckim. Na ścianie budynku i oknie odkryto ślady ponad 70 kul. To…

zobacz więcej

Czym się skończy ta żądza krwi?

Polityka sprowadzona do czarnego PR-u musi się źle skończyć. Zaczyna się na słowie, kończy na czynach. W ostatnim czasie odnotowaliśmy atak na biuro europosła Czarneckiego i uderzenie wolontariusza, zbierającego podpisy pod listą poparcia dla Andrzeja Dudy. Czy któryś z polityków opozycji wyciągnął wnioski? Skądże. Małgorzata Kidawa-Błońska mówi, że ona agresorów potępiać nie będzie. W sumie trudno się dziwić, skoro jej partia finansuje twórcę Sokuzburaka, strony cieknącej nienawiścią, podłością, pogardą, manipulacją i kłamstwem. Złem po prostu. Wspomniany tu Sławomir Nitras 1,5 roku temu sam przecież fizycznie zaatakował posłankę PiS, Iwonę Arent, gdy razem z innymi posłami jechali busem na lotnisko po posiedzeniu Sejmu.

– Już nie pamiętam, o co chodziło, Nitras powiedział do mnie: „Bo pewnie miałaś delirkę”. (…) siedząc podniósł nogę i kopnął mnie w udo. Po tym kopnięciu od razu zareagowali koledzy – Arkadiusz Mularczyk i Grzegorz Długi. On oprócz tego, że mnie kopnął, to zrobił się jeszcze ogólnie agresywny. Natomiast obecne tam osoby z Platformy – Ireneusz Raś, Agnieszka Pomaska – kompletna cisza. Nie zareagowali – relacjonowała posłanka portalowi wpolityce.pl.

Czy coś się zmieniło w zachowaniu Nitrasa po tym zdarzeniu, jakieś przemyślenia? Skądże. Nadal atakuje i rozsiewa nienawiść do politycznych adwersarzy oraz dziennikarzy TVP, a ostatnio zasłynął próbą rozkręcania histerii i paniki w związku z zagrożeniem koronawirusem, szerząc teorie o próbkach, które rząd gdzieś ukrywa. Bez jakiejkolwiek refleksji, bez najmniejszych hamulców. To samo tyczy się gestu Lichockiej, tutaj również złe emocje muszą być stale rozdmuchiwane. Za kilka dni minie miesiąc od tego zdarzenia, a sztab Kidawy-Błońskiej wciąż rozprowadza jej zdjęcie, z totalnie kłamliwą interpretacją, po to tylko, żeby nadal szczuć, żeby poziom nienawiści do tej kobiety nie spadł. Lichocka przeprosiła, wycofała się, milczy, ale to nie dało satysfakcji hejterom, oni poczuli krew i nie odpuszczą aż… no właśnie, co musi się stać?

Prezydent złożył życzenia kobietom. „Polki – kobiety dynamiczne, twórcze i ambitne”

Prezydent Andrzej Duda złożył życzenia z okazji przypadającego w niedzielę Międzynarodowego Dnia Kobiet. „Proszę przyjąć serdeczne życzenia oraz…

zobacz więcej

Szanowni Posłowie opozycji zajmujący się tym czarnym PR-em wobec posłanki, pytam się: w czym jest wasza moralna wyższość nad Lichocką? Rozprowadzacie jej wizerunek na plakatach, bilbordach, w internecie i czego chcecie? Żeby każdy, kto na nią spojrzy poczuł w sobie pogardę i nienawiść? Karmicie Polaków złymi emocjami, a nawet wpychacie im je siłą do gardła i to czyni z was lepszych? Czekacie na człowieka z rozchwianą psychiką, który się rzuci zrobić jej krzywdę? Mieliście już swojego Cybę, modlicie się do swoich bożków o kolejnego? To uspokoi waszą żądzę krwi? Opanujcie się, zatrzymajcie chwilę, zastanówcie się nad tym, co robicie.

źródło:

Podziel się komentarzem

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.