Oni naprawdę nie mają żadnych granic! Ohydne słowa w „GW”: „Wirus z nieba dla Dudy”; „Dzięki dręczącej go chorobie wygra”

Coraz większa panika w redakcji na Czerskiej! Od kilku dni dziennikarze „Gazety Wyborczej” apelują o zmianę terminu majowych wyborów prezydenckich. Powodem ma być sytuacja związana koronawirusem, która rzekomo faworyzuje prezydenta Andrzeja Dudę, odbierając szansę na prowadzenie kampanii pozostałym kandydatom. Panika i wizja przegranej Małgorzaty Kidawy-Błońskiej już w I turze wyborów jest tak duża, że publicyści „GW” uciekają się do ohydnych tez, jakoby koronawirus był „wybawieniem” dla Dudy.

Gdyby koronawirus sam się nie pojawił, spin doktorzy doradzający Andrzejowi Dudzie musieliby plagę wymyślić. Nadejście śmiertelnej zarazy ożywiło ich kandydata
—dywaguje w felietonie opublikowanym na portali Wyborcza.pl Konrad Szołajski, reżyser dokumentalista.

Wraz z rozwojem pandemii kampania Andrzeja Dudy nabiera rumieńców. Można nawet zaryzykować tezę, że nadaje jej sens. Prezydent staje się bohaterem narodowym, wydaje się, że zamierza – śladem księcia Józefa – popełnić efektowne samobójstwo

—pisze dalej Szołajski.

Reżyser kpi z prezydenta, który jeździ po kraju, aby kontrolować sytuację, aby być na bieżąco z wydarzeniami, ale dla Szołajskiego, to tylko powód do dywagacji, kiedy prezydent się zarazi. Dalej jest jeszcze ohydniej.

Pytanie nie „czy”, tylko „kiedy”. Czy zdoła to zrobić przed 10 maja? Chyba musi, bo inaczej nie miałoby to politycznego sensu. Co się wówczas stanie?

Otóż kandydat wróci do pałacu, gdzie zasiądzie, a może nawet spocznie pod respiratorem (darem Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy). Kamery TVP, starannie omijając znaczek WOŚP, będą pokazywać prezydenta cierpiącego, który – choć zafrasowany – będzie jednak przez łzy uśmiechał się do narodu. I mimo, a właściwie dzięki dręczącej go chorobie wygra wybory. A potem cudowanie ozdrowieje, co nie udało się Poniatowskiemu

—szydzi Szołajski.

autor: Wyborcza.pl
autor: Wyborcza.pl

„Duda zasłuchany…”

W podobnym tonie o działaniach prezydenta Andrzeja Dudy pisze w papierowym wydaniu „Gazety Wyborczej” Agnieszka Kublik.

Duda zasłuchany. Duda zatroskany. Duda pocieszający… Władza apeluje do obywateli: zostańcie w domach! A pierwszy obywatel RP stale w drodze. Wraz z nim cała świta, która stawia na nogi szpitale, przejścia graniczne, zakłady pracy

—kpi w „Gazecie Wyborcze” Agnieszka Kublik, w artykule „50 twarzy Andrzeja” tytułem nawiązującym do obscenicznej książki „50 twarzy Greya”.

„Gazeta Wyborcza” nie po raz pierwszy przekracza granice dobrego smaku. Ba, jest wręcz z tego znana, że za nic ma dziennikarskie standardy i etykę. Próbując kpić z prezydenta Dudy, tak naprawdę obciążą Kidawę-Błońską i jej kampanię. Czy wicemarszałek właśnie na taką pomoc liczyła? To bardzo wątpliwe. Niesmak pozostanie na bardzo długo.

kk/”Gazeta Wyborcza”

Zdjęcie Co tam w Wyborczej?

autor: Co tam w Wyborczej?

Świat widziany z Czerskiej.

Źródło wPolityce.pl 

Podziel się komentarzem

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.