Brytyjczycy wybrali wolność! Czy Polacy wolą żyć pod obcym buciorem?

Brytyjczycy zdobyli się na odwagę i wywalczyli wolność.
Moim marzeniem jako Polskiego patrioty jest, aby Polski naród był silny i wywalczył Polską wolność i niepodległość.
Moim marzeniem jest Silna zjednoczona Polska państwo demokratyczne solidarne i sprawiedliwe wobec każdego z jej obywateli.
Moim marzeniem jest Polska wolna od łap postkomunistycznych oprawców zdrajców targowicy i sprzedawczyków. Ci którzy ich wspierają stają się takimi samymi zdrajcami jak ich mocodawcy.

Niech żyje wolna niepodległa i suwerenna Polska. Z Bożą pomocą i opieką Królowej Polski Maryi Panny nam też się to uda. Musimy w to gorąco wierzyć i pracować nad naszą jednością w odrzuceniu zła i jarzma z Polskich rąk.


Dzień 31 stycznia 2020 był historycznym dniem dla narodu Brytyjskiego. Brytyjczycy walczyli o odzyskanie niepodległości własnej ojczyzny.
Poprzez głosowanie większość społeczeństwa opowiedziała się słusznie za wystąpieniem z unii Europejskiej która już dawno zatraciła swoje podstawowe wartości przyświecające jej założycielom. Ciągłe upokorzenia, polityczny szantaż oraz drenaż kieszeni Brytyjczyków przelały czarę goryczy. Unia Europejska staje się bowiem zarządzanym federalnym państwem – nową Niemiecko – Francuską marchią lub też IV rzeszą jak kto woli.  Bynajmniej unia nie jest już wspólnotą państw narodowych wyznających podobne zasady moralne prawne i demokratyczne.
Bruksela stała się siedzibą unijnych gangów, eurokracji, biurokracji oraz rządów neoliberalnej i skrajnie lewackiej oligarchii uprawiającej lobbing na rzecz międzynarodowych korporacji. W sytuacji, gdzie 2 frakcje w unijnym parlamencie będące pod całkowitą kontrolą Niemiec i Francji układają się co do wyników głosowań zanim te nastąpią w PE mówienie o Europejskiej demokracji jest tragiczną farsą!
Wybory do Europarlamentu nic nie zmieniają, gdyż władza całkowicie kontrolowana jest przez te same siły polityczne. Neoliberalne i lewackie elity wybierają spośród swoich szeregów władców Europejskiego ładu. Żaden Europejczyk czy też Polak nie ma wpływu na obsadzanie tych stanowisk. Karty są już z góry rozdane i znaczone. Instytucje unijne takie jak komisja Europejska nadają sobie ponad traktatowe uprawnienia stanowiąc defacto swego rodzaju rząd centralny ponad państwami członkowskimi. Odbierane są kolejno prerogatywy i kompetencje państw członkowskich unii. Zamiast tego KE przy pomocy orzeczeń TSUE ogłaszanych na życzenie stosuje ciągłą presję i polityczny szantaż wobec rządów krajów członkowskich. Założenia są bowiem takie, aby w maksymalnie skuteczny sposób odebrać państwom członkowskim ich suwerenność wolność i niepodległość. Pod pozorem pogłębiania integracji wprowadza się kolejne prawa, nakazy i obostrzenia.
Zmiana prawa unijnego nie jest ani przedmiotem konsultacji społeczeństw krajów unii, ani również przedmiotem debat w których państwa członkowskie mogłyby wyrazić swoją wolę. Wszystko dopychane jest szantażem i kolanem po cichu bez wiedzy opinii społeczeństw.
Czy przeciętny Polak, Węgier, Litwin ma świadomość jakie prawo w jego imieniu jest uchwalane w Brukseli? Czy zdaje sobie sprawę z faktu, iż to właśnie narzucanie kolejnych unijnych dyrektyw, obostrzeń i niewoli gospodarczo-politycznej będzie mieć kolosalny wpływ na jego życie.

Unijne instytucje ograniczają wolność słowa, wolność prasy i niezależnych mediów.
W krajach unii, gdzie rządy sprawuje neoliberalna, lub lewicowa kasta polityczna media nie tylko ukrywają fakty przed opinią publiczną, ale zakłamują i manipulują przekazywaną opinii publicznej informacją. Władza lewicowych i neoliberalnych medialnych koncernów ma bowiem służyć utrwalaniu nowego narzuconego społeczeństwom Europy ładu. Wprowadzenie cenzury w Internecie poprzez uchwalenie dyrektywy zwanej ACTA II pod pozorem ochrony praw autorskich w istotny sposób przyczynia się do walki z niezależnymi źródłami informacji.
W mediach społecznościowych nałożono opinii publicznej kaganiec w postaci cenzury prewencyjnej.
Ta sama cenzura wprowadzana jest przez internetowych gigantów i władców wyszukiwarek. Wolność odbierana jest ludziom każdego dnia. Medialne pranie mózgów za pomocą strachu, i ciągłego poczucia zagrożenia, a także manipulacji przekazem przynosi skutek w postaci ogłupiania opinii publicznej. W Polsce gdzie medialny rynek opanowany jest w 80% przez zagraniczne koncerny wypaczony przekaz jaki otrzymuje społeczeństwo dawno wszedł w rolę totalnej wojny propagandowej i politycznej prowadzonej przeciwko Polskiemu rządowi, prezydentowi czy też narodowi Polskiemu.

Kampanie kłamstw medialnych, manipulacji, oraz propagowanie poczucia ciągłego zagrożenia to chleb powszedni rzeczywistości kreowanej na polityczne zlecenie. TVN-owska wojna z Polskim rządem straszy społeczeństwo groźbą utraty unijnych dotacji czy też wręcz wyjścia lub wyprowadzenia Polski z krajów wspólnoty demokratycznych państw. Paradoksem jest to że właśnie tym państwom odbiera się wolność i demokrację w imię nowego ładu oraz neoliberalizmu który jest takim samym totalitaryzmem, jak faszyzm czy komunizm. Ogłupieni ludzie polityczną socjotechniką ciągle dają się łapać na górnolotne słowa i frazesy politycznej paplaniny bez pokrycia w rzeczywistości.
Słowo demokracja czy też odmieniane przez wszystkie przypadki słowo praworządność w obliczu tej manipulacji i masowego kłamstwa tracą swoje znaczenie. Unijne elity i opanowane przez oligarchiczną mafię urzędy unii Europejskiej codziennie łamią prawa suwerennych i wolnych państw, Łamią prawa narodów Europy do samostanowienia, wolności i niepodległości. Medialni naganiacze celebryci i klakierzy wycierają sobie gębę demokracją wedle zapotrzebowania Politycznego.

Nowy ład skupia się również na odbieraniu poszczególnym państwom ich wolności gospodarczej.
Wolny rynek unijny jest jedynie mitem i zafałszowaną przez kampanię kłamstwa ideową mrzonką.
W rzeczywistości unijny rynek podlega bardzo ostrym restrykcjom gospodarczym, oraz lokalnym przepisom dającym preferencje jedynie państwom starej unii, czy Niemieckiej gospodarce. Strefa Euro stała się strefą dojenia krajów wspólnoty poprzez kontrolowaną przez Niemcy politykę walutową. W całej strefie Euro jedynie Niemcy czerpią ogromne korzyści z faktu posiadania wspólnej waluty.
Co chwila w PE uchwalane są nowe przepisy i dyrektywy, które drastycznie ograniczają konkurencyjność Polskich przedsiębiorstw wobec Niemieckich czy Francuskich.
Przykładów są tysiące. Wystarczy przeanalizować rynek usług, transportu czy też eksportu.
Przepisy ograniczają konkurencyjność i niszczą przedsiębiorstwa w krajach Europy środkowej.
Polska gospodarka bowiem nie miała prawa, aby wybijać się na niezależność gospodarczą, czy stanowić koło zamachowego rozwoju naszej Ojczyzny. Polska miała stanowić rynek zbytu dla towarów o niższej jakości i dostarczyciela taniej wykwalifikowanej siły roboczej.
Polacy mieli być wdzięczni unijnym, i Niemieckim panom za możliwość niewolniczej harówki.
Unia Europejska nałożyła na Polską gospodarkę wiele ograniczeń podczas gdy te same reguły nie obowiązywały ani starych członków unijnego rynku ani tym bardziej najsilniejszej gospodarki czyli Niemiec.
Unia Europejska znalazła w elitach postkomunistycznych w Polsce ogromne wsparcie w destrukcji i likwidacji państwa Polskiego.
Polskie stocznie i przemysł okrętowy przestał istnieć w wyniku zbrodniczej działalności postkomunistycznych rządów kasty IIIRP.
Ten sam los potkał Polskie rybołówstwo. Postkomunistyczne elity wyprzedawały Polski majątek narodowy za bezcen.
Dzika reprywatyzacja dotyczyła każdej gałęzi gospodarki kończąc na Polskiej bankowości. Latami niszczono struktury państwa pod pozorną reformą samorządów doprowadzono do stanu rozkładu państwa, korupcji złodziejstwa na niewyobrażalną skalę.

Przegrane wybory przez totalną opozycję składającą się z PO PSL sprawiły iż siły postkomunistyczne zdały sobie sprawę iż możliwe będzie rozliczeni ich złodziejstw draństwa, zdrady, oraz korupcyjnych rządów IIIRP.
Układ po okrągłostołowy pospołu z postkomunistami sprawował bowiem władzę w Polsce prawie 25 lat.
Istotnym i kluczowym elementem władzy neoliberałów i postkomunistów był i nadal jest wymiar sprawiedliwości oraz władza sędziowska.
Rzekome obalenie komunizmu w Polsce nigdy nie miało miejsca. Ci sami zbrodniarze oraz ich potomkowie skutecznie uwłaszczyli się na majątku państwa. W śród sędziów nie dokonano lustracji jak również dekomunizacji instytucji państwa.
Sędziowie, którzy skazywali na śmierć czy wwiezienie nigdy nie zostali rozliczeni za swoje zbornie przeciwko narodowi Polskiemu. 
Podobnie jak i sprawiedliwość nie dosięgła żadnego z katów i komunistycznych oprawców czy też bezpieki.
Postkomunistyczna kasta sędziowskiej wszech władzy robiła i nadal robi co jej się podoba z narodem.
Oczywiście wszystko wedle ich prawa, które wraz z postkomunistyczną konstytucją towarzysza Kwaśniewskiego narzucono narodowi.

Oto Lista postkomunistycznych sędziów PRLu, i stanu wojennego którzy nadal orzekają w Polskich sądach.
ZOBACZ I POBIERZ


Oczyszczenie sądów powinno było nastąpić jeszcze w roku 1989, ale wymiar sprawiedliwości uniknął dekomunizacji. Zapewniano wówczas, że środowiska sędziowskie oczyści się samo ze skompromitowanych osób. Tak się nie stało. – Rzecz dotyczy dosyć licznego grona, mimo niekiedy już dość podeszłego wieku, sędziów, prokuratorów okresu stalinowskiego, ale także tych, którzy uczestniczyli w ferowaniu wyroków w okresie stanu wojennego – powiedział dziennikowi prof. Krzysztof Szwagrzyk, wiceprezes IPN.

Polacy byli za to przekonywani, że np. warszawscy sędziowie w latach 80-tych zachowywali się godnie i wydawali wiele wyroków uniewinniających. Tezie tej przeczyła praktyka mec. Wiesława Johanna, który bronił oskarżonych w procesach politycznych i nie pamięta, by sądy uniewinniły choć jedną z reprezentowanych osób. Żaden też z sędziów stanu wojennego nie odszedł z zajmowanej funkcji. – No chyba że na „zasłużoną” emeryturę – dodał.

Obecnie w sądach zaś pracuje „około 1100 osób, które orzekały w latach stanu wojennego. Wiele z nich splamiło się wydawaniem bezprawnych wyroków, a teraz nawet zasiadają w Sądzie Najwyższym” – przypomniał „Nasz Dziennik”. To ma swoje konsekwencje – patologie i układy. Tak np. Sąd Najwyższy „sprzeciwiał się szerokiej lustracji tajnych współpracowników komunistycznych służb specjalnych, nie usuwał też ze swojego grona osób, którym udowodniono, że byli TW”.

SN chronił przed odpowiedzialnością karną i dyscyplinarną sędziów, którzy sprzeniewierzyli się swojej misji w stanie wojennym (wydawali wyroki niezgodne nawet z komunistycznym prawem – na podstawie dekretu o stanie wojennym, jeszcze przed jego obowiązywaniem). Taki parasol ochronny nad głowami sędziów uniemożliwiał prokuratorom stawianie zarzutów sprzeniewierzonym sędziom. Uchwałą SN wręcz „sankcjonowała stosowanie przez sędziów w latach 80. ustawowego bezprawia”.

Bywa, że dziś także tacy sędziowie w SN wydają wykładnię prawa, którą muszą stosować sądy niższych instancji. – Jest czymś schizofrenicznym, że pod takimi orzeczeniami są podpisane osoby, które łamały prawo i zasady przyzwoitości w okresie PRL. Oni nam nakazują, jakie zasady mamy stosować przy wydawaniu wyroków, a niektórzy są wciąż wykładowcami na wydziałach prawa – powiedział dziennikowi jeden z warszawskich sędziów.


System III RP oraz jej elity miały trwać wiecznie. Kolejne wybory utwierdzały jedynie Polaków iż mimo kłamstw władzy i opowieści o zielonej wyspie za rządów D. Tuska Polakom żyje się coraz ciężej. Zjawisko masowej emigracji dokonało prawdziwego spustoszenia w śród społeczeństwa. Rozpad rodzin i zapaść demograficzna stały się faktem. Czerwona władza miała na to jedyną receptę zadłużanie państwa i obywateli, oraz zsyłkę na przymusowe poszukiwanie chleba na obczyźnie. Żadne reformy nie były wykonywane za rządów PO PSL czy SLD.
Polskie władze godziły się na dokonywanie rabunkowej polityki wobec Polski. Z kraju wylewały się szerokimi strumieniami pieniądze.
W wielu obszarach państwa szerzyła się za to nędza ubóstwo i brak jakichkolwiek perspektyw wspomagany wysokim bezrobociem.
Oto jaką Polskę zostawiły postkomuniści po przegranych wyborach.

Prawo i Sprawiedliwość w ciągu 4 lat rządów doprowadziło do likwidacji ogromnych nierówności społecznych i nędzy Polaków.
Polskie rodziny matki wychowujące dzieci emeryci i osoby niepełnosprawne otrzymały wsparcie państwa jakiej nigdy w historii powojennej Polski nie zapewnił ludziom żaden z rządów. Gospodarka zaczęła odnotowywać ogromne zyski. Zlikwidowano kradzież podatków i wyciek pieniędzy za granice. Polski rząd zaczął dbać o rozwój państwa Polskiego oraz jego rosnącą siłę.

Ukrócenie wpływów, oraz dążenie do niezależności i suwerenności Polski musiało wywołać chęć zniszczenia Polskiego rządu.
Totalna opozycja na wzór zdrajców narodu i targowicy szukając wsparcia w śród Brukselskich elit i oligarchii ze wszystkich sił stara się obalić legalnie wybraną władzę w Polsce. Zjawisko donoszenia na Polskę i zdrady narodowej towarzyszy Polakom każdego dnia.
Czerwone elity IIIRP mają poparcie unijnych elit tej samej maści. UB i SB oraz dawni aparatczycy komunizmu, którym Prawo i Sprawiedliwość odebrało milionowe przywileje za gnębienie narodu Polskiego stanowią dziś siłę totalnej opozycji. 

Trwa wojna o Polskę. Trwa walka narodu Polskiego o zachowanie wolności, i prawa do samostanowienia.
Każdego dnia Polska jest wściekle atakowana opluwana i znieważana zarówno przez postkomunistycznych zdrajców z zewnątrz, jak i unijne elity których celem stało się obalenie władz w Polsce wszelkimi sposobami.


Co oznacza głoszony od lat przez Euro oligarchie tak zwany nowy ład w Europie?
Czym jest ten pęd i nacisk na budowę superpaństwa Europejskiego które miało by wchłonąć dotychczasowych członków unii Europejskiej?



Europejskie superpaństwo zamiast Unii Europejskiej, takie ultimatum, na spotkaniu w Pradze, przedstawi państwom Grupy Wyszehradzkiej szef niemieckiego MSZ Frank-Walter Steinmeier. Program „Minęła 20” i portal tvp.info dotarli do opisującego ten plan 9-stronicowego dokumentu, sygnowanego przez szefów dyplomacji Niemiec i Francji.

Jeśli zapisy dokumentu miałyby wejść w życie, to zamiast Unii Europejskiej powstałoby jedno europejskie państwo, zależne od dzisiejszych najsilniejszych unijnych graczy.

 

Nic własnego

Kraje członkowskie faktycznie nie miałyby prawa do własnej armii, własnych służb specjalnych, odrębnego kodeksu karnego, odrębnego systemu podatkowego – w tym wysokości podatków, własnej waluty, czy banku centralnego zdolnego do realnej obrony interesów finansowych państwa narodowego.

Ponadto kraje członkowskie faktycznie straciłyby kontrolę nad własnymi granicami oraz procedurami wpuszczania i relokowania uchodźców na ich terenie.

Projekt zakłada również wprowadzenie jednolitego systemu wizowego oraz prowadzenie wspólnej polityki zagranicznej względem innych państw oraz organizacji międzynarodowych. Z dokumentu może wynikać również, że ograniczeniu musiałaby ulec rola NATO na kontynencie europejskim.

W preambule tekstu Francja i Niemcy piszą: „Nasze państwa dzielą wspólne przeznaczenie i wspólny zestaw wartości, które dają podstawę do jeszcze bliższej unii między naszymi obywatelami. Będziemy więc dążyć do politycznej unii w Europie i zaprosimy kolejnych Europejczyków do udziału w tym przedsięwzięciu”.

Dziewięć stron dokumentu nie pozostawia wątpliwości co do kształtu, jaki zamierzają przyjąć państwa, które przygotowały ten dokument.

Siły Zbrojne

W dokumencie czytamy między innymi: „Zagrożenie bezpieczeństwa jednego państwa równa się zagrożeniu innych, uważamy więc, że nasze bezpieczeństwo jest jedno i jest niepodzielne. Uważamy, że Unia Europejska i europejski porządek bezpieczeństwa to część naszych fundamentalnych interesów i będziemy ich bronić w każdych okolicznościach. Francja i Niemcy dzielą wspólną wizję Europy jako unii bezpieczeństwa, bazującej na solidarności i wzajemnej pomocy pomiędzy państwami członkowskimi, wspierającymi wspólną politykę bezpieczeństwa i obrony. Zapewnienie Europie bezpieczeństwa, jak również udział w budowaniu pokoju i stabilizacji globalnej, leżą w samym sercu projektu europejskiego”.

Niemcy i Francja proponują powołanie ciała o nazwie „European Security Compact”, zajmującego się „wszelkimi aspektami bezpieczeństwa i obrony na poziomie europejskim”, a przez to „zapewnieniem obywatelom UE bezpieczeństwa na wszystkich poziomach”.

„Unia powinna mieć możliwość planowania i przeprowadzenia zarówno cywilnych jak i wojskowych operacji w sposób bardziej efektywny, ze wsparciem stałych cywilno–wojskowych łańcuchów dowodzenia. Unia powinna móc polegać na stale opłacanych siłach szybkiego reagowania i móc dostarczyć wspólne mechanizmy finansowania takich działań. W ramach współpracy europejskiej państwa członkowskie zamierzają ustanowić stałą strukturę kooperacji w dziedzinie obrony, wraz ze zdolnością do uruchomienia operacji obronnych w sposób elastyczny. W sytuacjach, w których jest to potrzebne, państwa UE powinny rozważyć powołanie morskich sił zbrojnych lub pozyskanie innych rodzaju zdolności z zasobów należących do UE”.

Służby specjalne

Jednym z pierwszych kroków, na drodze do stworzenia systemu wywiadowczego nowego państwa, w pomyśle Niemiec i Francji jest „stworzenie wspólnego systemu analiz naszego strategicznego otoczenia i wspólnego rozumienia naszych interesów. Francja i Niemcy proponują, aby UE prowadziła regularne przeglądy własnego strategicznego otoczenia, które dyskutowane będą w Radzie Spraw Zagranicznych oraz w Radzie Europejskiej. Owe przeglądy wspierane mają być poprzez „niezależne struktury, zdolne do dokonania oceny sytuacji, bazując na unijnym wywiadzie, centrum operacyjnym i ekspertyzach pochodzących spoza instytucji europejskich”.

Tak zarysowane struktury mają prowadzić do uzyskiwania „strategicznych i wywiadowczych analiz, aprobowanych na poziomie europejskim”.

Francja i Niemcy postulują ponadto powołanie europejskiej platformy współpracy wywiadowczej, „respektującej prerogatywy narodowe oraz używającej obecnych narzędzi; polepszenie wymiany danych, planowania scenariuszy zagrożeń dotyczących grup państw, a także stworzenie „Europejskich zdolności reagowania” a także „Europejskich korpusów obrony cywilnej”.

Europejski prokurator i kodeks karny

W dokumencie znajduje się również plan zwiększenia uprawnień biura Europejskiego Oskarżyciela Publicznego, do tej pory działającego wyłącznie w dziedzinie obrony interesów finansowych UE. Autorzy postulują zwiększenie jego uprawnień do walki z terroryzmem oraz przestępczością zorganizowaną. Zdaniem autorów „wymagałoby to harmonizacji kodeksów karnych pomiędzy państwami członkowskimi”.

Polityka migracyjna

Jeśli miałyby wejść w życie zapisy propozycji niemiecko–francuskiej, w UE państwa narodowe straciłyby prawo do prowadzenia własnej polityki migracyjnej: „Nie powinno być jednostronnych narodowych odpowiedzi na wyzwania kryzysu migracyjnego (…) Niemcy i Francja są przekonane, że nadszedł najwyższy czas, aby wprowadzić prawdziwie zintegrowaną politykę azylową, uchodźczą i migracyjną”.

Dla realizacji tej polityki proponowane jest powołanie „pierwszej multinarodowej straży granicznej i straży wybrzeża”, do której poprzez agencję FRONTEX państwa narodowe miałyby delegować kadry. Propozycję realizacji tego projektu złożyć mają Francja i Niemcy.

Przymusowy podział uchodźców

Dokument zakłada również usankcjonowanie przymusowych kwot migracyjnych dla państw członkowskich: „Sytuacja, w której ciężar migracji jest nierównomiernie ponoszony przez ograniczoną liczbę państw jest nie do utrzymania. W pierwszej kolejności system dubliński musi zostać ulepszony za pomocą stałych mechanizmów przewidujących powiązanie i podział ciężaru migrantów pomiędzy państwami członkowskimi”.

Francja i Niemcy już prowadzą rozmowy w sprawie uchodźców z Afryki

Jak wynika ze wspólnego stanowiska Niemiec i Francji, w sprawie kolejnych fal migracyjnych prowadzone są już od pewnego czasu rozmowy z zewnętrznymi partnerami: „Niemcy i Francja podjęły już w imieniu UE rozmowy, dotyczące migracji na wysokim poziomie, z określoną liczbą państw afrykańskich i rozszerzy ten dialog na kolejne. Kluczowe przyczyny migracji, takie jak bieda, brak bezpieczeństwa i polityczna niestabilność powinny być przedmiotem zainteresowania Unii Europejskiej”.

Europejska Unia Monetarna

Jednym z najbardziej obszernych fragmentów dokumentu są kwestie dotyczące rozszerzenia Unii Monetarnej, czyli implementacji wspólnej waluty – euro. Autorzy piszą między innymi: „Jakkolwiek musimy przyznać, że kryzys euro i jego skutki pokazały pewne braki, które każą obywatelom kwestionować zgodność wspólnej waluty z obietnicami składanymi przed jej wprowadzeniem, a nawet wątpić w sensowność utrzymywania samego projektu euro, to jednak mamy intencję dalszego procedowania na trzech frontach równocześnie: wzmacniania ekonomicznej spójności, zwiększanie społecznej sprawiedliwości i demokratycznej odpowiedzialności oraz zwiększanie odporności na wstrząsy, tak aby zapewnić nieodwracalność waluty euro.

Euro – „kiedy”, a nie „czy” przyjąć wspólną walutę

Autorzy przyznają również, że wymagania dotyczące członkostwa w unii walutowej oraz implikacje podatkowe związane z jej wprowadzeniem są „wyższe niż ktokolwiek mógł przewidzieć, kiedy euro było wprowadzane”, w związku z czym Francja i Niemcy „muszą respektować prawa innych do zdecydowania kiedy wprowadzić wspólną walutę”.

Rozwijanie Europejskiej Unii Monetarnej będzie wymagać – zdaniem autorów – intensyfikacji procesów politycznych a także podziału pomiędzy państwa kosztów obciążeń podatkowych: „W świetle istniejących nierównowag, pogłębianie EUM nie będzie przypominało Wielkiego Wybuchu, a raczej będzie rezultatem pragmatycznej i stopniowej ewolucji, biorącej pod uwagę sprawy wzrostu gospodarczego i zatrudnienia”.

Wspólna polityka podatkowa

Elementem nowej Europejskiej Unii Monetarnej ma być również kwestia zdolności podatkowych państw. Brak wspólnej polityki w tym zakresie stanowi zdaniem autorów „brakujący kamień milowy Europejskiej Unii Monetarnej”, a „w długiej perspektywie powinien zapewnić makroekonomiczną stabilizację na poziomie strefy euro, oraz ograniczyć jednostronne transfery”, co w praktyce rozumieć należy jak wezwanie do stworzenia jednolitego systemu podatkowego w całej przyszłej Unii Europejskiej, oraz ograniczenie istnienia konkurencji podatkowej pomiędzy państwami.

Zobacz oryginalny dokument, do którego dotarł program „Minęła dwudziesta” (fot. Carl Court/Getty Images)

Pobierz: ZSRE






Nigel Farage – brytyjski polityk, który stałą, wieloletnią presją wymusił na partii konserwatywnej rozpisanie referendum w sprawie członkostwa Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej – wygłosił swoje pożegnalne przemówienie w Parlamencie Europejskim.


Farage – twórca Partii Niepodległości Zjednoczonego Królestwa, a później partii Brexit – powiedział m. in.:

A więc to jest końcowy rozdział, koniec drogi. I koniec trwającego 47 lat politycznego eksperymentu, z którego Brytyjczycy, szczerze mówiąc, nigdy nie byli zadowoleni. Moja mama i mój tata zgodzili się na wspólny rynek, a nie na unię polityczną, nie na flagi, hymny, prezydenta, a teraz także na armię, której chcecie.

Dla mnie to było 27 lat prowadzenia kampanii, z czego 20 lat tutaj, w tym parlamencie. (…)

Ale najważniejszą sprawą jest to: to, co wydarzy się w piątek, 32 stycznia 2022 roku o godz. 23 oznacza, że nie ma już powrotu. Gdy raz wyjdziemy, nigdy nie wrócimy, reszta to detale. Odchodzimy i odejdziemy. I to powinno być szczytem moich politycznych ambicji. Mówiłem to już wcześniej, i zawsze was to bardzo śmieszyło, ale przestaliście się śmiać w roku 2016-ym.

Jesteście bardzo dobrzy w zmuszaniu ludzi, by głosowali ponownie, ale, dzięki Bogu, Brytyjczycy są zbyt wielkim narodem, by dać się zastraszyć.

Stałem się otwartym przeciwnikiem całego europejskiego projektu. Chcę, by Brexit rozpoczął debatę na całym kontynencie. Czego chcemy od Europy? Jeśli chcemy handlu, przyjaźni, kooperacji, wzajemności, to nie potrzebujemy Komisji Europejskiej. Nie potrzebujemy europejskiego sądu, nie potrzebujemy tych instytucji i całej tej władzy. I mogę wam powiedzieć, że my, w UKiP i w Brexit Party, kochamy Europę, my jedynie nienawidzimy Unii Europejskiej. To jest bardzo proste.

Mam nadzieję, że to rozpoczyna koniec tego projektu. Złego projektu. Nie tylko niedemokratycznego, ale wręcz antydemokratycznego. To projekt, który daje niektórym władzę bez odpowiedzialności. Władzę dostają ludzie, którzy nie mogą być rozliczani przez wyborców. I dlatego to jest struktura nie do zaakceptowania.

W rzeczywistości na całym zachodzie, w Europie, Ameryce i innych krajach, toczy się dziś historyczna batalia. To starcie globalizmu z populizmem. I możecie nienawidzić populizmu, ale powiem wam rzecz zabawną: on staje się bardzo popularny. I daje sporo korzyści. Żadnych więcej finansowych zobowiązań! Żadnego Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości! Żadnej wspólnej polityki rybołówstwa! Żadnego pouczania, żadnego zastraszania! I koniec z Guy Verhofstadtem!

Ja wiem, że będziecie z nami tęsknili. Wiem, że nie lubicie narodowych flag, ale pomachamy Wam na pożegnanie. I patrzymy w przyszłość, gdy będziemy z wami współpracowali jako suwerenne państwo.

Podziel się komentarzem

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.